Bezsenność często jest widziana jako skutek złego odżywania, stresu lub siedzącego trybu życia, jednak, według badań naukowców japońskich, może być to nie do końca prawda. Badacze ze szpitala klinicznego z Rosai zauważyli w pierwszej serii eksperymentów iż bezsenność ogranicza przepływ krwi w przedniej części górnego płata mózgu. Okazało się, że takie efekty można wiązać z depresją tj. bezsenność leży u jej podstaw.
W 2011 roku naukowcy pracujący w szpitalu klinicznym w dystrykcie Rosai wysłali do 10 szpitali dystryktu całkowicie anonimowy kwestionariusz, który miało wypełnić 7000 pracujących w nich osób. W kwestionariuszu zawarto pytania o płeć, wiek, wykonywany zawód medyczny oraz stan snu w okresie dwóch tygodni poprzedzających odpowiedzi, czas pracy, i historię chorobową w tym chorob przewlekłych. Ostatnią kwestią było czy pytanych odczuwa symptomy depresji lub syndromu ciągłego zmęczenia. Jak się okazało aż 13 proc. ankietowanych mężczyzn i 19 proc. kobiet cierpi na bezsenność, przy czym najwięcej wśród mających problemy ze snem było pielęgniarzy i pielęgniarek. Warto wspomnieć, że odsetek Amerykanów z bezsennością, którzy są liderami na liście narodów mających największe problemy ze snem, wynosi 10 proc.
Niemal wszyscy ankietowani, którzy mieli duże problem ze snem, wykazywali też w wywiadzie I odczuciach depresję, cześć miała ją także jako chorobę przewlekłą z nawrotami, leczoną niejednokrotnie od dekady. Jak stwierdzają autorzy badań bardzo niepokojące jest iż depresję powiązaną z bezsennością rozpoznano u tak wielu przedstawicieli obciążonego stresem i wyczerpującą pracą zawodu jak pielęgniarki i specjaliści medyczni.
Udostępnij ten artykuł
Facebook Twitter